piątek, 4 grudnia 2009

Prostota, czyli wypisuję zwolnienie lekarskie w Szwajcarii

Z pewnością większość osób wie jak wygląda Polskie zwolnienie lekarskie. Kartka A5, dane osobowe pacjenta z numerem dowodu, informacja o chorobie, o ubezpieczeniu, o zakładzie pracy, o lekarzu... coś zapomniałem? Z pewnością tak bo pól do wypełnienia jest kilkanaście, najlepiej drukowanymi literami i nie wolno się pomylić!
Wszystko to dla naszego wspaniałego ZUSu, który wszystko dokładnie kontroluje. Przecież Polak jest z natury cwaniakiem i od razu by coś kombinował...

Jak wygląda zwolnienie lekarskie w Szwajcarii? Jest to kartka A6 - oho, o połowę mniejsza od Polskiej!

Piszemy na niej następujące rzeczy:
1. Do rąk:  (opcjonalne)
2. Imię i nazwisko
3. Zakreślamy chorobę lub wypadek
4. Początek leczenia
5. Ilość dni niezdolności do pracy lub okres czasu i procentowa niezdolność.
6. Data i podpis lekarze.

TYLE!

Tak, tutaj wychodzi się z założenia, że pacjent mówi prawdę i nie chce oszukiwać ale jest zasadnicza różnica:

W tym kraju nie ma takiego tworu jak ZUS. Każdy zawiera ubezpieczenie chorobowe z dowolną firmą ubezpieczeniową, w wybranym przez siebie zakresie. Czytałem dzisiaj że ZUS zbankrutuje i każda w tej chwili wpłacona złotówka jest praktycznie wyrzucona w błoto. Nikt z nas w wieku poniżej 40 lat raczej nie otrzyma emerytury. Nie dziwi mnie to wcale, ale też nie wyobrażam sobie co można zrobić??? Chyba najlepszym wyjściem jest opuszczenie Polski...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz