piątek, 8 stycznia 2010

Jak pomagamy poszkodowanym w Szwajcarii.

Zainspirowany tym artykułem: http://pokazywarka.pl/3c4url/ pt. "Nocna przygoda w pogotowiu ratunkowym" postanowiłem opisać jak to wygląda u nas. Pracuję w małej praktyce lekarskiej ale w sezonie zimowym mamy pod opieką 2500 mieszkańców z 3 wsi i ponad 10000 turystów. W nocy i w dni wolne pełnimy dyżury pod telefonem będąc w domu, ale nie nudzimy się.

Załóżmy więc, że w środku nocy w naszej wsi turysta upada i rozcina sobie twarz. Są 3 możliwości.

1. Dzwoni pod numer alarmowy 144. Dyspozytor łączy go ze mną, umawiamy się w ciągu kilku/kilkunastu minut w przychodni.

2. Dzwoni bezpośrednio pod numer przychodni - połączenie jest przekazywane na moją komórkę.

3. Przychodzi do przychodni, wciska guzik i interkom łączy go również z moją komórką.

Po otwarciu przychodni wszystko zależy od stanu chorego. Jeśli jest jak w ww. przypadku to pomijamy oczywiście formalności. Zabieram go do gabinetu zabiegowego i zaopatruję ranę, monitoruję stan ogólny i dopiero po załatwieniu tego bierzemy się za papiery. Jeśli stan chorego wymaga zaopatrzenia w warunkach szpitalnych to są kolejne 3 możliwości:

1. Dzwonię po karetkę i moi koledzy, a raczej koleżanki odwożą go do najbliższego szpitala 30 km.

2. Zaopatruję doraźne ranę i pacjent jest zawożony przez rodzinę, znajomych lub też taksówkę.

3. W ekstremalnych przypadkach wzywam helikopter, który przylatuje w ciągu 5-10 min.

Załóżmy, że zaopatrzyłem ranę, pacjent czuje się dobrze, przystępujemy więc do papierów i rozliczenia. Pacjent podaje mi swoje dane osobowe, imię i nazwisko, datę urodzenia, miejsce zamieszkania, miejsce pobytu - hotel lub pensjonat i datę wyjazdu. Turyści, którzy nie są ubezpieczeniu w Szwajcarii muszą zawsze zapłacić za naszą pomoc - gotówką lub kartą. Wystawiamy rachunek, który upoważnia ich do zwrotu pieniędzy po powrocie do domu przez ich ubezpieczenia zdrowotne.

Najciekawsze pytanie: co robimy gdy pacjent nie ma przy sobie gotówki lub karty? Zabieramy mu paszport? Zegarek? Nic z tych rzeczy. Puszczamy go do domu i prosimy o zapłatę następnego dnia. ZASADNICZO UFAMY PACJENTOM! Coś, co w Polsce jest nie do pomyślenia. I wiecie co? W ciągu ostatnich kilku lat nie było ani jednego przypadku, że pacjent nie zapłacił i uciekł! Daje to do myślenia....

[WYKOP]

9 komentarzy:

  1. Jak pomagamy pacjentom w pogotowiu, gdzie pracuję (lubelskie, Polska)? Zasadniczo tak samo, z tym, że lekarze i karetki są dostępne 24 godziny na dobę na miejscu i nie trzeba czekać, aż ktoś przyjedzie czy nawet zejdzie do pacjenta. Czy pacjenci coś płacą? Nie, generalnie każdy ma ubezpieczenie z NFZ, z bezrobotnymi włącznie, a jeżeli nie ma - to pomaga mu się za darmo. I wiecie co? W zamian media typu telewizja czy internet obsmarowują nam dupę przy każdej możliwej okazji. A co do tego, że w ciągu kilku lat nie było takiego przypadku, ze pacjent nie zapłacił i uciekł -- zapewne nie było tam jeszcze kogoś sprytnego z Polski, o! Pozdrawiam, MP.

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Nie ma co porównywać sytuacji, bo skala jest trochę inna. Wieś vs. miasto wojewódzkie.

    2. Karetki są tutaj też i w ciągu kilku minut na miejscu, ewentualnie helikopter w ciągu 5-10 min. Wydaje mi się, że w Polsce byłoby trudniej zorganizować helikopter w tak krótkim czasie. Ale też nie ma co porównywać bo to wysokie Alpy, bardzo rozwinięte ratownictwo. Jako ciekawostkę dodam, że piloci wolą tutaj latać nocą niż w dzień. :)

    3. Mówimy o sytuacji zaopatrzenia chirurgicznego pacjenta. Wiemy przecież jak to często w Polsce bywa, chociaż w innych krajach zachodnich często nie jest lepiej jak np. UK.

    4. Szwajcarzy wykupują sobie sami ubezpieczenie zdrowotne (wypadkowe i emerytalne wykupuje pracodawca). Sami ustalają zakres, udział własny, opcje. Nie ma takiego tworu jak ZUS, który wchłania pieniądze i w zamian daje kolejki do specjalistów. Mieszkańcy nie płacą za leczenie lub rozliczają się później ze swoim ubezpieczeniem.

    5. To że obcokrajowcy muszą płacić jest normalne, Szwajcaria nie jest w EU. Mieliśmy wczoraj pacjenta Rumuna, zdarzają się Rosjanie, ale każdy grzecznie płaci. Może dlatego, że jest tu dość drogo i przyjeżdżają raczej zamożni ludzie, a może przez alpejskie powietrze. :)

    6. To że jest wielu wspaniałych lekarzy w Polsce to fakt, ale to że jest wielu partaczy i chamów to też niestety fakt. Może następna generacja będzie lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  3. w Polsce jest inna mentalność zarówno po stronie lekarza jak i pacjenta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak z ciekawości: jaki to kanton?

    OdpowiedzUsuń
  5. Boli 1 komentarz - przyzwolenie Polaków na kradzieże: złdozieja nazywanie "sprytnym"... Jestem optymistą i mam nadzieje że kiedyś myślenie Polaków sie zmieni, bo to my zmieniamy Polske.

    OdpowiedzUsuń
  6. hej.
    jestem w podobnej sytuacji jak ty byłeś i mam kilka pytań. prosze o kontakt witex@poczta.fm

    OdpowiedzUsuń
  7. hej jestem w podobnej sytuacji jak Ty byłeś. jesli masz czas to prosze o kontakt.pozdr

    OdpowiedzUsuń